Technika pozytywnego myślenia to bodaj najpotężniejsza metoda pierwszego okresu zmiany swojego życia, która uzupełniona o inne metody przygotuje nas do bardziej zaawansowanych działań. Nie jest ona trudna, ale kiedy jesteśmy rozłożeni na łopatki przez negatywną energię, z początku kosztuje nas dużo samozaparcia.
Ogólnie mówiąc polega ona na negacji negatywnych myśli i zamianie ich na pozytywne. Jeżeli powstaje w nas myśl, że nie chce się nam np. żyć, poprzez rozum zmieniamy tę wypowiedź i mówimy sobie: „właśnie, że chce mi się żyć”. Kiedy pojawi się myśl „jestem do niczego”, natychmiast zamieniamy ją na „nie jestem do niczego”. Każdą taką myśl o negatywnym zabarwieniu, jak tylko się pojawi, od razu zamieniamy na jej pozytywne przeciwieństwo, nawet jeżeli to nieprawda. Nie przejmujmy się więc tym. Jeżeli pojawi się myśl „jestem nieszczęśliwy”, zamieńmy ją od razu na myśl „jestem szczęśliwy”. Nie analizujmy tego i nie udowadniajmy sobie, że to nieprawda.
Jak wykazaliśmy w poprzednim punkcie na temat mózgu, nie w tym rzecz, co jest prawdą, tylko w tym, aby mózg uwierzył, że to prawda. Jeżeli w to uwierzy, będzie musiał zmodyfikować swoje działanie. Skoro mózg bez naszej woli generuje myśli negatywne, musimy to zmienić. Poprzez takie usilne poprawianie myślenia mózgu sprawiamy, że w końcu sam w to zaczyna wierzyć. Jego negatywne działanie jest obniżane, a nasze pozytywne odpowiedniki są wzmacniane. Mózg podda się w końcu temu, zmieniając swoje szablony myślenia. Później „obsługując” naszą świadomość sam już będzie używał tych nowych, poprawionych szablonów, bez naszego zaangażowania. Aby to osiągnąć należy spełnić trzy warunki:
- Dzień w dzień, za każdym dosłownie razem, jak tylko pojawi się w nas negatywna myśl, musimy ją zamienić na jej pozytywny odpowiednik. Nie stosujemy tu selekcji. Zamieniamy każdą myśl, nawet jeżeli w naszej ocenie to wierutna nieprawda.
- Nie wzmacniamy negatywnych myśli, nie dajemy się im rozwinąć, ani wciągnąć w dyskusję. Jak tylko pojawią się, zaraz je „bezkonfliktowo” blokujemy.
- Cała technika wymaga od nas matczynej miłości i cierpliwości. Tak, jak mama po raz setny wstrzymuje rękę dziecka i mówi delikatnie, że tak nie wolno, tak my blokujmy negatywne myśli ze spokojem i świętą cierpliwością.
Prawdopodobnie z początku trzeba będzie się zmuszać do takiego działania, używać dużo siły psychicznej, aby się przełamać i kłamać sobie tak w żywe oczy, ale tak trzeba. Wiem, że trudno będzie wydusić z siebie słowa „chce mi się żyć”, skoro każda nasza cząstka krzyczy wręcz z bólu, że nie chce żyć, ale trzeba się za wszelką cenę zmusić. Trzeba sobie wmówić, że to dla naszego dobra i poprzez rozum nakazać sobie taki sposób działania.
Tylko na początku jest tak trudno. W późniejszym czasie tak się w to wciągniemy, że zauważymy, jak mózg sam zaczyna negować swoje negatywne myśli, zanim my zdążymy zareagować i skorygować je. W którymś momencie stwierdzimy, że nie pojawiają się już w nas te negatywne myśli. Ten typ myślenia został przez mózg zamieniony na inny, pozytywny. Nie będzie to jednak tak, że teraz będziemy myśleli bez przerwy „chce mi się żyć”, „jestem szczęśliwy”, ”czuję się świetnie”. Będziemy mieć myśli raczej takie zwyczajne, jak każdy człowiek, może tylko bardziej nakierowane na myślenie o swoim rozwoju i zmianie swojego życia.
Zadaniem techniki pozytywnego myślenia jest tylko zmienić charakter generowanych przez mózg myśli, aby nie miały one tak negatywnego zabarwienia. Stosując tę technikę sumiennie za każdym razem, jak pojawi się negatywna myśl, możemy oczekiwać, że w najgorszym wypadku po dwóch miesiącach zauważymy znaczną poprawę, jeżeli chodzi o naturę naszych myśli. Nie będą już one tak negatywne. Zazwyczaj, w typowym przypadku, po dwóch, trzech miesiącach stosowania tej techniki -z braku negatywnych myśli- sama się ona wyłączy. W którymś momencie skonstatujemy, że mieliśmy stosować technikę pozytywnego myślenia a zapomnieliśmy o niej. Gdy zaczniemy się nad tym zastanawiać stwierdzimy ze zdziwieniem, ale jednocześnie i z radością, że nie ma w nas negatywnych myśli. Znikły. To częsta cecha rozwoju osobistego i pracy nad sobą, że zmiany, choć czasem bardzo wielkie, zachodzą w nas niepostrzeżenie i dopiero po pewnym czasie, patrząc wstecz widzimy jak bardzo się zmieniliśmy.
Polecane e-booki:
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz