Polecane e-booki:

Polecane książki (Kliknij w okładkę, aby przeczytać opis):

darmowe e-booki    darmowe e-booki    darmowe e-booki    darmowe e-booki    darmowe e-booki    darmowe e-booki         

wtorek, 12 maja 2015

Głośna młodzież jako narzędzie szatana

Dziś zamieszczam ciekawe spostrzeżenie przesłane mi przez jednego z Czytelników. Oto one:

    Na Pana bloga trafiłem przez przypadek, a może to nie był przypadek? Pański sposób patrzenia na świat, czy to duchowy, czy materialny jest mi bliski. Postanowiłem więc do Pana napisać, bo jestem ciekawy czy ma Pan podobny punkt patrzenia na problem, który opiszę.

     Zastanawiam się, czy głośne zachowywanie się młodzieży przed blokiem mieszkalnym, kopanie przez nią piłką ludziom po oknach, bez słowa przepraszam, przesiadywanie na ławeczce do późnych godzin nocnych, picie przy tym piwa i sikanie na trawnik, nie jest także działaniem złego ducha? Parokrotnie zwracałem młodzieży uwagę, w tym raz bardzo ostro i agresywnie, na jakiś czas to pomogło, ale na krótko. Bardzo mnie to denerwowało, gdy widziałem przez okno, jak młodzież zbiera się na ławeczce przed blokiem i w ruch idzie piwo czy kopanie piłki tak głośno, że aż uszy bolały, przy tym piłka uderzała blisko okien z dużym hukiem. W myślach i pod nosem ich wyzywałem, bardzo mocno się denerwowałem, czułem, że rozwala mnie to psychicznie i duchowo, a jestem człowiekiem wierzącym i chodzę do kościoła. Przyszła mi taka myśl, że sytuację tę może wykorzystuje diabeł, aby mnie wewnętrznie rozwalić. Postanowiłem nie denerwować się na młodzież, nie wyzywać ich w myślach, ale modlić się za nich, zachować spokój wewnętrzny, który dałby mi pewną tarczę ochronną. Postanowiłem odmawiać krótki egzorcyzm do św. Michała Archanioła za spokój na moim osiedlu, aby przegnał zło, które się czasem pojawia. Podjąłem także działania w powiązaniu z instytucja, która ma wpływ na porządek osiedla. Nie chcę tutaj demonizować problemu, bo standardowo mówi się, że młodzież musi się wyszaleć, ale uważam, że wszystko ma swoje granice. Jestem bardzo ciekawy Pana zdania na ten temat.

P.S. Jeśli można to prosiłbym, aby nie zamieszczał Pan tego meila w internecie. No, ale jeśli Pan musi zamieścić, to też nie ma problemu.



Moja odpowiedź:

     Temat grania w piłkę pod blokiem przez młodzież i picie przez nią alkoholu to problem powszechny, występujący w każdym mieście, na prawie każdym osiedlu, także moim.

     Zastanawia się Pan, czy szatan wykorzystuje te sytuacje, aby Pana „rozwalić”. Oczywiście. Znany jest przecież z tego, że wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, aby odwieść człowieka od Boga, choćby tylko na kilka minut. W Pana przypadku myślę jednak, że w dużej mierze jest to po prostu przewrażliwienie na punkcie powtarzających się nieakceptowalnych przez Pana zachowań młodzieży. To normalne zjawisko psychologiczne. Jeżeli porozmawia Pan z sąsiadami, to spotka się z różnymi reakcjami; niektórzy będą podzielać Pańską opinię, a niektórzy powiedzą, że jest to, co prawda uciążliwe, ale akceptują to, bo „młodzież musi się wyszumieć”. Trudno więc oczekiwać, że szatan ich oszczędził. Prawda jest taka, że to my dajemy szatanowi władzę nad sobą. To my pozwalamy, aby takie sytuacje wyzwalały w nas negatywne emocje i zachowania. Bodajże św. Paweł w jednym ze swoich listów pisał: „Badajcie samych siebie (...), bo Zło wchodzi w nas niepostrzeżenie”, a wszelkie negatywne emocje to jak najbardziej Zło.

     Z wielką ulgą przeczytałem w dalszej części listu, że w końcu się Pan skonstatował i nie pozwolił rozwijać się tym negatywnym emocjom. Zamiast tego zachowuje Pan spokój połączony z modlitwą („Zło dobrem zwyciężaj”). To jest właśnie zamykanie drzwi przed szatanem. Pozwalając dojść do głosu negatywnym emocjom, dajemy szatanowi władzę nad sobą, bo najłatwiej kierować człowiekiem wpływając na jego uczucia i emocje. Stąd też to zalecenie św. Pawła, aby obserwować siebie, swoje wnętrze.

    Ilość i różnorodność negatywnych odczuć w człowieku (takich jak gniew, nienawiść, zawiść, złośliwość itp.) jest jednym z najlepszych wskaźników, mówiących nam jak blisko jesteśmy Boga i jak bardzo żywa jest nasza wiara. Jedynym uczuciem, jakim powinniśmy być przepojeni, to Miłość. Im więcej obserwujemy w sobie innych uczuć (zwłaszcza negatywnych), tym bardziej martwa jest nasza wiara. Ja także mijam grupki popijającej alkohol młodzieży, jednak nie wzbudzają się we mnie negatywne uczucia jak nienawiść czy obrzydzenie. Napotkany widok rozdziera moje serce, bo widzę, jaka Ciemność ogarnęła ich życie, widzę, jak zmierzają ku przepaści. Taki jest efekt działania Miłości. Celowo piszę słowo „Miłość” wielką literą, aby podkreślić, że źródłem naszej miłości powinien być Pan Bóg. W samym sobie nie znajdziemy tyle miłości, aby odnosić się do wszystkich (także do przeciwników czy chociażby właśnie popijającej i złośliwej młodzieży) z miłością i szacunkiem. Samo chodzenie do kościoła i modlenie się to zdecydowanie za mało. Powinniśmy zacząć właśnie od miłości. Ona powinna być sprawczynią wszystkiego. Kolejny cytat ze św. Pawła: „Choćbym posiadał nieograniczoną Moc, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym...”.

     Wspomina Pan o modlitwach i egzorcyzmach za spokój na osiedlu. To szlachetne działanie. Pragnę jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze ważna jest intencja. Jeżeli modli się Pan o „spokój na osiedlu”, aby Pan mógł przez to spokojnie żyć, jest to o wiele słabsza intencja niż modlenie się o światło dla tych młodzieńców, aby zrozumieli, że zmierzają donikąd. Nasza miłość powinna wyartykułować prośbę do Pana Boga, aby miał ich w opiece i pomógł im stać się lepszymi ludźmi.

     Zwracam także uwagę na korzystanie z egzorcyzmów. Używając ich, staje Pan do otwartej walki z szatanem, więc tym bardziej musi Pan uzbroić się w żywą wiarę, aby ochronić się przed atakiem Złego. Wypowiadając egzorcyzmy, zwraca Pan w świecie duchowym uwagę na siebie i zawsze znajdzie się jakiś demon, który będzie się chciał Panu „odwdzięczyć”. Tym bardziej więc proszę wziąć sobie słowa św. Pawła do serca i nieustannie badać swoje wnętrze, czy czasem nie pozwolił Pan zalęgnąć się negatywnym uczuciom, bo dzięki nim Zło najłatwiej Panu zaszkodzi. W każdej sytuacji bynajmniej, jaka pojawi się w Pana życiu, proszę oprzeć się na miłości, pokorze i ufności Bogu. To jest najpewniejsza tarcza przed atakami Zła.

     Kończąc powoli swoją wypowiedź, powiem, że żyjąc w dużym zbiorowisku ludzi, jakim jest blok mieszkalny, musimy iść na pewne kompromisy: Co mieszkanie, to inna rodzina, inni ludzie i inne historie życiowe. Jeden będzie wiercił dziurę w ścianie, drugi tłukł mięso na kotlety, a trzeci kłócił się z żoną. Taka jest cena za mieszkanie w bloku. Od nas zależy, jak to przyjmiemy i jak będziemy reagować. Osobom wierzącym zawsze polecam następującą metodę: Jeżeli zastanawiasz się jak postąpić, zastanów się, jak w twojej sytuacji postąpiłby Pan Jezus — zaraz będziesz mieć odpowiedź, jak powinieneś się właściwie zachować.

     Ja akurat jestem na takim poziomie duchowym, na którym uważa się, że to nie świat jest dla mnie, tylko ja dla świata. Zamiast więc naciągać rzeczywistość (otoczenie) do swoich wymagań i oczekiwań, przyjmuję wszystko w pokorze, nie żądając od innych, aby postępowali tak, aby mi się dobrze żyło. Wiele w tym zakresie zależy od naszego rozwoju duchowego — to on określa nasze miejsce w świecie i drogę, którą idziemy.

      Na zakończenie odniosę się do Pańskiej prośby o niepublikowanie treści listu. Naprawdę nie ma się czego obawiać. Żadnych danych osobowych nikomu nie ujawnię. Jestem zwolennikiem szerzenia wiedzy i uważam, że ludzie powinni pomagać sobie nawzajem, także swoim przykładem. Publikuję pytania Czytelników wraz z odpowiedziami, aby korzyść z tego mieli także inni. W ten sposób możemy stać się częścią lepszego życia innych ludzi. Jeżeli więc dopuszcza Pan możliwość publikacji, to z niej jak najbardziej skorzystam.


PS

     Jaki jest sposób na głośne odbijanie piłki o ścianę bloku? Chociażby posadzenie żywopłotu lub postawienie płotku, który uniemożliwi taką zabawę.


Życzę Panu pomyślności i wiele łask bożych.


Polecane e-booki:


    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.



piątek, 8 maja 2015

Fundusz emerytalny

Pieniądze na emeryturę zaczynamy zbierać na końcu, wiedząc dobrze, że gdy osiągniemy odpowiedni wiek, pieniądze zgromadzone dotychczas w pozostałych funduszach przejdą do tego funduszu.

     Kiedy uskładaliśmy już pieniądze w odpowiedniej wysokości dla naszych poprzednich funduszy, możemy teraz kolejne środki zacząć inwestować w bardziej opłacalne, długoterminowe inwestycje. Są one bardziej ryzykowne, z możliwością nawet straty, ale mogące także dać wielokrotnie większe zyski od lokat i obligacji. W naszym mało zaangażowanym przypadku ograniczymy się do funduszy inwestycyjnych. Jest to dla nas rozwiązanie optymalne, dające odpowiednie zyski przy niewielkiej wiedzy i zaangażowaniu z naszej strony. W funduszach tych naszymi pieniędzmi zajmują się pracownicy, którzy na co dzień zajmują się rynkami finansowymi i giełdą, mają wiedzę i doświadczenie. Gdybyśmy chcieli samodzielnie grać na giełdzie, musielibyśmy poświęcić na to dużo czasu bez gwarancji, że nasze decyzje okażą się korzystne. Poza tym inwestowanie w giełdę dwa, trzy tysiące złotych nie jest zbyt trafione, ponieważ rachunek maklerski kosztuje rocznie około 50 zł, za który musimy zapłacić bez względu na to, czy sami cokolwiek w danym roku zarobiliśmy. Fundusze inwestycyjne są więc dla nas idealnym rozwiązaniem.

     W tabeli poniżej znajdziemy podstawowe informacje na temat funduszy, które dzielą się na kilka typów uzależnionych od sposobu inwestowania, oraz ponoszonym w związku z tym ryzykiem. Najbezpieczniejsze fundusze to fundusze obligacji inwestujące głównie w różnego rodzaju obligacje państwowe i firmowe, ale dające stosunkowo małe zyski. Wraz ze wzrostem ryzyka kolejne fundusze coraz mniej inwestują w obligacje, a coraz więcej w akcje przedsiębiorstw. Najwyższym więc ryzykiem obarczone są fundusze akcyjne, które inwestują nawet prawie wszystkie swoje aktywa w akcje.


   Akcje są obarczone zawsze dużym ryzykiem, ponieważ ich aktualna cena nie zależy od wartości, tylko od zainteresowania inwestorów. Jak nie ma zainteresowania danym walorem, a ktoś chce koniecznie swoje akcje sprzedać, obniża cenę, dokładnie tak samo, jak w życiu. W związku z tym mamy na giełdzie wzrosty i spadki. Odbiciem tego są także wahania cen zakupu udziałów w takim funduszu. Decydując się więc na zakup lub sprzedaż jednostek, należy najpierw ocenić aktualną sytuację na rynku. Oczywistym jest fakt, że staramy się kupować wtedy, kiedy ceny są niskie, a sprzedawać wtedy, kiedy ceny wzrosną. Poniższa ilustracja pomoże nam lepiej zrozumieć ideę zarabiania na funduszach inwestycyjnych.



    Jeżeli ceny jednostek są wyjątkowo atrakcyjne, możemy nawet przesunąć część środków z innych działów naszego systemu inwestycyjnego a później, w kolejnych miesiącach, oddawać z bieżących składek. W tak krótkim rozdziale nie wyczerpiemy oczywiście wszystkich aspektów inwestowania w fundusze inwestycyjne, dlatego konieczne będzie sięgnięcie po książki bardziej tematyczne, których na rynku nie brakuje. Tutaj nakreślamy tylko ogólne zasady tego typu inwestowania.

     Inwestowanie w fundusze inwestycyjne różni się od lokat i obligacji tym, że nie ma tutaj z góry przewidzianego okresu inwestycji. Kupujemy wtedy, kiedy ceny są niskie, a następnie czekamy tak długo, aż ceny wzrosną. Dopiero wtedy sprzedajemy. W przypadku funduszy akcji okres ten może wynosić pięć lub więcej lat. Stąd też inwestycje tego typu traktujemy jako inwestycje długoterminowe, które świetnie nadają się na inwestowanie na przyszłą emeryturę. Nie powinniśmy jednak rezygnować z nich w naszym systemie, zwłaszcza kiedy jesteśmy jeszcze stosunkowo młodzi i mamy do emerytury 20-30 lat. Śmiało możemy w takim przypadku skupić się na funduszach akcyjnych, ponieważ zanim przyjdzie emerytura, będziemy mieli okazję sprzedać nasze udziały z zyskiem wielokrotnie. Im bliżej jednak emerytury, tym bardziej powinniśmy ograniczyć udział funduszy akcji na rzecz bardziej bezpiecznych funduszy, a nawet -pod koniec- na rzecz samych obligacji.

     Inwestowanie w fundusze inwestycyjne, podobnie jak poprzednie nasze inwestycje, także jest bardzo proste. Wszystkie chyba banki pośredniczą w zakupie swoich lub cudzych udziałów w funduszach inwestycyjnych. Naszym zadaniem pozostaje tylko określenie typu funduszu oraz towarzystwo, z którym chcemy podpisać umowę. Resztą zajmie się bank.



Podsumowanie

     Życie uczy nas, że „lepiej nosić, jak się prosić”. Powiedzenie to ma szczególny wymiar w odniesieniu do pieniędzy, gdyż wielokrotnie zapewne doświadczyliśmy konieczność ich nagłego posiadania. Życie niesie ze sobą wiele niespodzianek i to nie zawsze tych miłych, a posiadając taki system zabezpieczenia finansowego, wielokrotnie przekonamy się o jego zbawiennej roli w naszym życiu. Nie musi być on oczywiście tak rozbudowany, jak ten, który przedstawiliśmy powyżej, ale z pewnością im więcej pieniędzy odłożonych na „czarną godzinę”, tym lepiej. Dadzą nam one większy komfort psychiczny w trudnych czasach, a także pozwolą spokojnie przejść przez te trudy, kiedy w końcu na nas spadną. Jedną z cech mądrego człowieka jest roztropność, a bez wątpienia stworzenie takiej rezerwy finansowej jest czymś bardzo roztropnym. Nie przejadajmy wszystkich naszych bieżących pieniędzy, ale pomyślmy o tym, że kiedyś mogą przyjść do nas bardzo ciężkie czasy. Lepiej się w porę, w okresie względnego dobrobytu, zabezpieczyć i część pieniędzy odłożyć.


    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.



wtorek, 5 maja 2015

Fundusz ubezpieczeniowo-kredytowy

W funduszu tym przyjęliśmy strategię, że w połączeniu z Funduszem Pracy da nam wystarczające zabezpieczenie na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia. Możemy więc zrezygnować z towarzystwa ubezpieczeniowego na rzecz samodzielnego oszczędzania. Nadal, jak co miesiąc będziemy płacić składki, tylko że teraz pieniądze te inwestujemy samodzielnie w ramach tego funduszu. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że w przypadku „bezawaryjnego” życia, pieniądze te trafią później do naszego systemu emerytalnego, zasilając znacznie naszą przyszłą emeryturę.

     W założeniach inwestycyjnych fundusz ten jest bardzo podobny do poprzedniego. Nie należy jednak ograniczać się tylko do jednego z nich. Może bowiem zdarzyć się w naszym życiu taka sytuacja, że w jednym czasie utracimy zarówno pracę, jak i zdrowie, lub będziemy musieli pochować kogoś, na przykład współmałżonka. Będziemy więc potrzebować pieniędzy z obu tych funduszy. Z uwagi na to, że nieszczęśliwe wypadki są tak samo trudne do przewidzenia, jak utrata pracy, zatem i w tym funduszu nie możemy skorzystać z bardziej opłacalnych inwestycji długoterminowych. Strategia inwestycyjna będzie więc podobna do strategi przyjętej w Funduszu Pracy, czyli lokaty i obligacje. Różnica będzie jednak taka, iż mając już ze dwa tysiące złotych zainwestowanych w lokatach w obu funduszach, warto później więcej pieniędzy przeznaczać na wyżej oprocentowane obligacje, a w późniejszym czasie, przy większym kapitale (powyżej 5000 zł) niewielką część przeznaczyć na fundusze inwestycyjne. Będziemy o nich mówili w przypadku Funduszu Emerytalnego.

     Aby zwiększyć zyski w tym funduszu, można uruchomić taką linię kredytu odnawialnego. Kiedy potrzebujemy pieniędzy na coś, możemy sobie „pożyczyć” z naszego systemu, a później w ratach oddać całą sumę powiększoną o odsetki. Ja w swoim systemie przyjąłem poziom 10% w skali roku, co stanowi czasem ponad połowę mniej niż oprocentowanie kredytów bankowych, które wahają się między 15 a 20 procent, licząc ich wszystkie koszta, a więc także opłaty manipulacyjne i ubezpieczenie kredytu. Dziesięć procent jest dla nas z każdej strony atrakcyjne. Nie tylko dlatego, że nasz kredyt jest tańszy, ale także dlatego, że jest to dla naszego systemu zysk dwu- trzykrotnie większy niż dają lokaty i obligacje. Warto też powstrzymać się przed zakupami na raty i policzyć, o ile więcej będziemy musieli potem zapłacić. Jeżeli oprocentowanie takiego systemu ratalnego przewyższa 10% w skali roku, można z niego zrezygnować i pożyczyć pieniądze z naszego systemu, rezygnując z części lokat lub obligacji. Dzięki temu bardzo szybko wzrosną nasze zyski z inwestycji. Nie należy oczywiście przesadzać z taką akcją kredytową. Musimy przecież mieć w systemie realne pieniądze, dlatego też na kredyt odnawialny przeznaczamy jakąś mniejszą część, uzależnioną od całego zgromadzonego przez nas kapitału.




    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.



piątek, 1 maja 2015

Zainwestuj w obligacje skarbowe

Wbrew pozorom inwestowanie w obligacje jest równie proste, jak zakładanie lokaty w banku. W naszym przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z usług banku PKO BP, gdyż jest on oficjalnym dystrybutorem obligacji skarbowych, a lista jego placówek w Polsce jest największa, więc pewnie i w naszym mieście znajduje się jego filia. W banku należy zwrócić się do pracownika obsługi klienta, który wszystkim już się zajmie.

     Na zakończenie warto jeszcze przedstawić rodzaje obligacji. Otóż obligacje podobnie jak lokaty mają różne terminy inwestycji. Mamy więc obligacje 2-letnie, 3-letnie, 4-letnie i 10-letnie. Im dłuższy okres, tym większe zyski obligacje gwarantują. Dla nas najlepszym rozwiązaniem będą obligacje 2-letnie i 10-letnie. Pozostałe rodzaje notowane są na giełdzie i podczas wcześniejszego wykupu cena uzależniona jest od aktualnego popytu, może więc być niższa od rzeczywistej wartości. Te dwa typy, które wybraliśmy, są tej wady pozbawione, a jednocześnie mają wspólną zaletę. Występuje w ich przypadku tak zwana kapitalizacja odsetek, czyli po upływie każdego roku odsetki są doliczane do kwoty bazowej i w przyszłym roku odsetki są naliczane już od tej powiększonej kwoty. Daje to w efekcie większą stopę zysku, niż wynika to z nominalnego oprocentowania. Oczywiście obligacje 10-letnie dają największe zyski wśród obligacji i warto właśnie w nie zainwestować przede wszystkim, ponieważ dzięki wysokiemu oprocentowaniu, nawet jeżeli wcześniej je zakończymy i zapłacimy „karę”, to i tak zyski będą większe od zysków uzyskanych z obligacji 2-letnich. Jedyny warunek jest taki, że musi to nastąpić przynajmniej po roku, gdyż dopiero wtedy wyższy procent zrównoważy karę, którą zapłacimy.

     Na koniec jeszcze informacja praktyczna, mianowicie obligacje 10-letnie noszą pełną nazwę „Emerytalne 10-letnie oszczędnościowe obligacje”. Nazwa może wprowadzać w błąd. Rzeczywiście, w obligacje tego typu możemy inwestować na przyszłą emeryturę w ramach III filaru, ale także możemy wykorzystać je jako zwykłą formę oszczędzania poza III filarem. Warto więc przy zakupie zwrócić na to uwagę. Na potrzeby naszego systemu wybieramy więc zwykłą formę oszczędzania. Na emeryturę wybierzemy sobie bardziej zyskowne formy oszczędzania.


Podsumowanie

     W zależności od sytuacji finansowej i zawodowej za pomocą tych dwóch inwestycji rozdzielamy nasz kapitał w proporcjach uzależnionych od naszego konkretnego przypadku. Jeżeli nasza sytuacja jest nie pewna, lepiej więcej pieniędzy odłożyć w krótkoterminowych lokatach bankowych. Jeżeli jednak nasza sytuacja jest stabilna, a rokowania na najbliższy czas są dobre, to możemy spokojnie większą część zainwestować w obligacje, a na lokatach zostawić tylko zabezpieczenie na jeden lub dwa miesiące utrzymania. W przypadku utraty pracy takie zabezpieczenie finansowe będzie dla nas jak znalazł, o czym wielu już się przekonało osobiście.

                 Ciąg dalszy artykułu -->>


Polecane e-booki:

    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.



Polecane e-booki:

e-booki   e-booki   e-booki   e-booki