W funduszu tym przyjęliśmy strategię, że w połączeniu z Funduszem Pracy da nam wystarczające zabezpieczenie na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia. Możemy więc zrezygnować z towarzystwa ubezpieczeniowego na rzecz samodzielnego oszczędzania. Nadal, jak co miesiąc będziemy płacić składki, tylko że teraz pieniądze te inwestujemy samodzielnie w ramach tego funduszu. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że w przypadku „bezawaryjnego” życia, pieniądze te trafią później do naszego systemu emerytalnego, zasilając znacznie naszą przyszłą emeryturę.
W założeniach inwestycyjnych fundusz ten jest bardzo podobny do poprzedniego. Nie należy jednak ograniczać się tylko do jednego z nich. Może bowiem zdarzyć się w naszym życiu taka sytuacja, że w jednym czasie utracimy zarówno pracę, jak i zdrowie, lub będziemy musieli pochować kogoś, na przykład współmałżonka. Będziemy więc potrzebować pieniędzy z obu tych funduszy. Z uwagi na to, że nieszczęśliwe wypadki są tak samo trudne do przewidzenia, jak utrata pracy, zatem i w tym funduszu nie możemy skorzystać z bardziej opłacalnych inwestycji długoterminowych. Strategia inwestycyjna będzie więc podobna do strategi przyjętej w Funduszu Pracy, czyli lokaty i obligacje. Różnica będzie jednak taka, iż mając już ze dwa tysiące złotych zainwestowanych w lokatach w obu funduszach, warto później więcej pieniędzy przeznaczać na wyżej oprocentowane obligacje, a w późniejszym czasie, przy większym kapitale (powyżej 5000 zł) niewielką część przeznaczyć na fundusze inwestycyjne. Będziemy o nich mówili w przypadku Funduszu Emerytalnego.
Aby zwiększyć zyski w tym funduszu, można uruchomić taką linię kredytu odnawialnego. Kiedy potrzebujemy pieniędzy na coś, możemy sobie „pożyczyć” z naszego systemu, a później w ratach oddać całą sumę powiększoną o odsetki. Ja w swoim systemie przyjąłem poziom 10% w skali roku, co stanowi czasem ponad połowę mniej niż oprocentowanie kredytów bankowych, które wahają się między 15 a 20 procent, licząc ich wszystkie koszta, a więc także opłaty manipulacyjne i ubezpieczenie kredytu. Dziesięć procent jest dla nas z każdej strony atrakcyjne. Nie tylko dlatego, że nasz kredyt jest tańszy, ale także dlatego, że jest to dla naszego systemu zysk dwu- trzykrotnie większy niż dają lokaty i obligacje. Warto też powstrzymać się przed zakupami na raty i policzyć, o ile więcej będziemy musieli potem zapłacić. Jeżeli oprocentowanie takiego systemu ratalnego przewyższa 10% w skali roku, można z niego zrezygnować i pożyczyć pieniądze z naszego systemu, rezygnując z części lokat lub obligacji. Dzięki temu bardzo szybko wzrosną nasze zyski z inwestycji. Nie należy oczywiście przesadzać z taką akcją kredytową. Musimy przecież mieć w systemie realne pieniądze, dlatego też na kredyt odnawialny przeznaczamy jakąś mniejszą część, uzależnioną od całego zgromadzonego przez nas kapitału.
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz