Filozofia mająca swoją kolebkę w Stanach Zjednoczonych, gdzie występuje bardzo powszechnie w postaci tzw. amerykańskiej mentalności. Można ją scharakteryzować w następujący sposób: „Nie interesuje mnie drugie miejsce, tylko pierwsze”. Jest to droga kariery w każdym aspekcie życia: kariery zawodowej, osobistej i społecznej. Jak mawiał Cesare Borgia, notabene syn późniejszego papieża Aleksandra VI: „Albo być Cezarem, albo nikim”.
W przeciwieństwie do poprzedniej filozofii, w tej człowiek wkłada ogromną masę uwagi i zaangażowania na poprawę swojej sytuacji życiowej, zawodowej i ekonomicznej. Interesuje go tylko zwycięstwo, żaden inny stan pośredni. Jak łatwo się domyślić ludzie tacy zmierzają po trupach do celu, gdyż uważają, że jedynym prawdziwym prawem jest prawo buszu: „Przeżyć może tylko najsilniejszy. Jak ja go nie pokonam, to on pokona mnie. Liczy się tylko moje dobro. Co mnie inni obchodzą? Każdy musi dbać o siebie”.
Z punktu widzenia rozwoju osobistego i duchowego jest to jedna z gorszych filozofii życia, bardzo często nie dająca człowiekowi poczucie trwałego szczęścia ani radości życia. Chcąc awansować, być lepszym niż inni musi on więcej pracować, więcej uwagi poświęcić na zapewnienie sobie odpowiednich warunków startowych, oraz być sprytniejszym od konkurentów. W życiu nie ma nic za darmo. Płaci za to brakiem czasu na życie rodzinne, własne zainteresowania, odpoczynek... Myślicie, że jak osiągnie cel to będzie mógł w końcu zacząć żyć pełnią życia? Absolutnie nie. Musi przecież utrzymać swoją pozycję, być wciąż najlepszy, bo w przeciwnym razie ktoś go zaraz wygryzie, tak samo zresztą jak on to zrobił swojemu poprzednikowi. Poza tym szybko znajdzie sobie kolejny cel, aby być jeszcze bardziej nobilitowany. Czemu ma być tylko kierownikiem? Chciałby być dyrektorem. Z początku będzie dyrektorem niższego szczebla, ale będzie dążył do stanowiska dyrektora generalnego. Gdy już osiągnie szczyt kariery zawodowej przyjdzie czas na politykę. Najpierw radny miasta, potem burmistrz, poseł, premier...
W Stanach Zjednoczonych ludzie bogaci, którzy mają za sobą karierę zakończoną sukcesem nie idą do polityki, aby zarobić jeszcze więcej pieniędzy, bo mają ich pod dostatkiem. Idą do polityki aby mieć władzę. Jest to kolejny etap tej filozofii. Po zostaniu nieprzyzwoicie bogatym chcą nadal czuć tę adrenalinę, to poczucie górowania nad innymi. Otrzymana władza, kiedy w realny sposób życie ludzi zależy od ich decyzji, daje im poczucie szczęśliwości. Jak marne jest to szczęście pokazują przypadki z życia. Media często donoszą o takich ludziach. Są podobni do starożytnego Rzymu jak to ktoś określił: „Kiedy Cesarstwo zdobyło wszystko co było do zdobycia, zaczęło niszczyć się od środka”. Tak samo jest z takimi ludźmi. Swoje napięcia, demoralizację i pustkę topią w alkoholu, narkotykach, zboczeniach seksualnych, wyuzdaniu i ekstrawagancji. Razem z tym, od wczesnych lat kariery pojawiają się tak zwane choroby kierownictwa, czyli zawały, wrzody, nerwice żołądka, problemy z ciśnieniem... Ich stresy i napięcia zaburzają prawidłowe funkcjonowanie organizmu co prędzej, czy później objawia się którąś z tych chorób. Tacy ludzie materialnie osiągnęli bardzo dużo, ale jak niewiele to znaczy przekonują się czasem, kiedy w potrzebie zostają nagle sami, kiedy ich pracownicy, podwładni, znajomi rozchodzą się do domów, do swoich rodzin a oni nie mają nikogo, komu mogliby powierzyć swoje życie z pełną ufnością.
Zalety:
- Dostatnie życie,
- Pozycja społeczna,
- Realny wpływ na swoje życie,
- Podziw innych.
Wady:
- Problemy ze zdrowiem,
- Duchowa i emocjonalna pustka,
- Ubogie życie osobiste i rodzinne.
Powyższy tekst pochodzi z mojej książki pt. "Jak zmienić swoje życie" z serii "Poradnik Praktyka", którą można pobrać za darmo w postaci e-booka ze strony www.chomikuj.pl/e-Darmo/Darmowe e-booki
Polecane e-booki:
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz